Hej ! W dzisiejszej notce będziemy kontynować rozmowe Gizy i Zawadi .Więc jeśli już ją zapoznaliźcie to radzimy sobie ją przypomieć :* Rozmowa jest w notce #13 Smutek,złość i wyrzuty sumienia.
Zawadi stała wpatrzona w Gize.W jej wzroku było pełno nienawiści,ale również zabujczego urok krórego nawet wściekły Giza nie mógł by się oprzeć.
-Haha-zaczęła się śmiać diabelsko.
-Co cię tak bawi ?! To,że Uhawi to twoja córka i ją porzuciłaś !
-Jesteś bardzo słodki gdy się wkurzasz -próbowała go omamić swymi wdziękami jak kiedyś.
-Lepiej odpowiedz....Uhawi to twoje dziecko ?
-Może tak,może nie...to nie twoja sprawa....
-A tak wgl co ty tu robisz ?! Jak sie tu znalazłaź?-Przewał jej Giza.
-Szukałam kogoś .
-Uhawi ?
-Nie ,szukałam ciebie..i córki..
-Mnie ?Kiedyś mówiłaś ,że nic dla ciebie nie znacze ,nic...a ja cię tak kochałem..-Giza poddał się,już nie był wściekły na lwice.Przypomniał sobie jak bardzo był w niej zakochany jak bardzo jej pragnął .
-Giza to było kłamstwo ! Twój brat był bardzo zazdrosny a gdy dowiedzia się że jestem z tobą wciąży...ja musiałam go zamordować ,on chciał zabić mnie i nasze dziecko ! To kłamstwo ,że miałam z nim dziecko ja miałam je z tobą ! Wm ,że byłeś tak młody ,że to prawie niemozliwe,ale jednak to prawda..jak widać mój urok potrafi zdziałać cuda...nie mogę już dłużej tego ukrywać...Kochałam cię ,kocham cię ! Udawałam ,że to nieprawda okłamywałam samą siebie ,byłeś za młody na to by zostać ojcem.Twój brat się dowiedział się o dziecku ,groził mi .Musiałam go zabić i uciec to było jedyne rozwiązanie.-Zawadi płakała ,nie mogła uwierzyć ,że wkońcu powiedziała prawdę,z wrednej lubiącej wykorzystywać lwy ,Zawadi zamieniła się w prawdziwą lwice jaką zawsze była gdzieś w głebi serca.
-Ale ....ja mam z tobą dziecko ?! Jak to....byłem nastolaktkie(ok.16 lat w przeliczeniu na ludzkie )
jaa....ja nie mogę w to uwerzyć...-lwa zamurowało.
-Wiem ,przepraszam powinnam powiedzieć ci od razu...Giza proszę spójrz na mnie ,ja....kocham cię !
Lwica przytuliła się do lwa,tak mocno ,jak nigdy dotąd .Giza również ją przytulił.Był w szoki,w tam tym momęcie zapomniał o Vitani i wszytskich swoich problemach,skupił się tylko na Zawadi .Dawne uczucia zaczęły powracać.
-Jak ma na imię nasze dziecko ?-Zapytał nie pewnie .
-Uhawi...-lwica zaczęła płakać,jej łzy był gorzkie pełne nienawiści ,i bólu .Tylko ona wiedziała ,czemu Uhawi uciekła z domu ,czemu spotkało ją głód i ciepienie,ale nie była gotowa o tym powiedzieć komuś ,nawet Ukochanemu Gizie.Ona sama nie była gotowa na prawdę ,którą już wkrótce pozna.
-Uhawi ?! To dlatego jest taka piękna i ma tak egzotyczną urode,po mamie ...Ale czemu ona tam leżała umierając?! ehhh.... nie martwmy się tym teraz pomartwimy się jutro-lew lekko uśmiechął.
Pocałował lwice i powiedział :
-Też cię kocham....
Mamy nadzieję ,żę się podoba :D
Lili&Roki
Fajny rozdział czekam na kolejne :D PS. Zobacz u mnie zakładkę polecane blogi ;D
OdpowiedzUsuńDziękujemy za miłe słowa:*
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper nocia. Jednak Giza dał się omamić... Wspułczuję mu... Jak nie daj Boże wróci na Lwią Ziemię to i Tani i Kovu go ze skóry obedrą!!!!! Mimo że go nie specjalnie lubię to będę mu wspułczuła jak wróci... Oj tak... Poza tym nocia super. Nie mogę się doczekać C.D.N
OdpowiedzUsuńDziękujemy za miłe słowa:*
UsuńO jej dawno nie komętowałam ! Notcia wspaniała,i do tego emocjonalna!
OdpowiedzUsuńI'm love it!
<3
O jej dawno nie komętowałam ! Notcia wspaniała,i do tego emocjonalna!
OdpowiedzUsuńI'm love it!
<3