Hej wszystkim jak każdy wie dziś mamy sylwester z tej okazji chciałyśmy wam złożyć najserdeczniejsze życzenia.
-Żeby kolejny rok był jeszcze lepszy od tego
-Abyście mieli więcej wolnego czasu i więcej blogowania
-Żebyście częściej zaglądali na naszego bloga xdd
-Aby wasze postanowienia noworoczne się spełniły.
-Fajnej imprezy dzisiaj niezależnie od tego jak każdy będzie ją spędzał
-I czego tylko sobie życzycie
Pozdrawiamy Roki&Lili ;)
"O,tak przeszłoś często boli.Można od niej uciekać lub wyciągnąć z niej jakieś wnioski."-Rafiki,Król Lew
czwartek, 31 grudnia 2015
poniedziałek, 28 grudnia 2015
#13 Smutek,złość i wyrzuty sumienia
Kovu oraz lwice szukali Gizy od tygodnia,ale na próżno.Nie było żadnych śladów ani chociaż poszlak. Żadne zwierzę nie widziało go jak uciekał. Vitani była zrozpaczona, dlatego przy opiece nad Maishą pomagała jej Kiara oraz Nala.
-Vitani nie martw się masz nas,swoją córeczkę,,a Giza się znajdzie zobaczysz.Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło-Pocieszała ją Kiara.
-A co w tym dobrego,że mój partner uciekł,a dziecko zmarło przy porodzie?
-To,że możesz całkowicie skupić się na Maishy i uczyć ją wszystkiego.
-Ale to nie jest takie proste. Jestem roztrzęsiona, nawet nie wiesz co ja przeżywam.
-No nie wiem bo nie jestem w takiej sytuacji jak ty i uwierz,że strasznie ci współczuje bo nie chciała bym byś na twoim miejscu,ale przepraszam nie wiem jak cie pocieszyć.
-No właśnie, sama spójrz:Ty masz troskliwego męża,troje zdrowych i mądrych dzieci,rodziców którzy ci pomogą, a ja jedyne co dobre to to,że Maisha jest zdrowa.
-Ale zobacz masz wspaniałego narzeczonego tylko on może nie czuł się na siłach i musiał się przenieść na trochę żeby ochłonąć.
-Oby Kiara oby tak było.
***
-I co usłyszałaś?
-Słuchaj podobno ta Vitani czy kto straciła dziecko i jej partner uciekł jest teraz załamana-Odpowiada Siri
-I co to nam da nas nie obchodzi jakaś Vitani tylko Kiara!
-Cicho nie unoś się tak.Ja mam plan słuchaj uważnie:Ona jest teraz załamana więc i całe stado jej współczuje i każdy jest tym przejęty prawda?
-No tak.
-No właśnie to jest dobra pora na atak bo oni są osłabieni emocjonalnie.
-Co ty oszalałaś?!
-A czemu nie?
Tofa jest za małą przecież ona jeszcze nawet nie potrafi dobrze polować,a co dopiero walczyć. Po za tym jest jeszcze za wcześnie żeby spotkała się ze swoim rodzeństwem.
-Może i masz racje,ale musimy coś wymyśleć to jest ta chwila w której my jesteśmy górą!
***
Giza znajdował się na rajskiej ziemi, postanowił się tam zatrzymać(w końcu było tam dużo wody oraz cienia).Podczas odpoczynku myślał:
,,Jestem draniem, przecież tak bardzo kocham Tani,a teraz uciekłem od niej i zostawiłem ją z tym wszystkim samą.Mówię,że oddałbym za nią życie,a teraz uciekam i nie mam zamiaru wrócić.Ja......ja,ja po prostu boję się,tak strasznie się boje,że będę złym ojcem i nie dam rady wychować mojej córeczki.Teraz przepadło....już wszystko stracone....mogę wrócić,ale za bardzo się boje."
-Jestem skończonym dupkiem i idiotą!-TO ostatnie wykrzyczał na głos choć nie miała takiego zamiaru.
-Ooo mój drogi masz za niską samoocenę-Odezwał się tajemniczy głos.
Giza znał ten głos bardzo dobrze.Czuł tą nienawiść, a jednocześnie przebiegłość i uwodzicielstwo.Czuł jak sierść mu się jeży. Odwrócił się,a tam za drzewami stała piękna czarna lwica z tajemniczo zielonymi oczami.
-Zawadi!-Warknął
-Dawno się nie widzieliśmy, tak dawno,że z rozwydrzonego nastolatka wyrosłeś na przystojnego lwa. Podobno tak dobrze ci się układało,więc czemu jesteś tu całkiem sam?
-To cie nie powinno obchodzić. Masz teraz ważniejsze sprawy na głowie np. takie,że mam zamiar cię rozszarpać za to co zrobiłaś mojemu bratu!
-Ah.......no tak zapomniałam......w końcu przecież go zabiłam. Miałam z twoim bratem na pieńku choć ty o tym nie wiedziałeś. On.......on zakochał się we mnie.
-A ty to wykorzystałaś! Jesteś morderczynią!
-Wcale tak nie było.....bo widzisz ja zaszłam z w ciąże z twoim bratem.
-Co? Przecież on był wtedy ledwo co dorosły!To jakiś absurd.
-Właśnie nie i właśnie przez to,że był taki młody nie chciał mieć dzieci i zabił mojego synka!Dlatego ja zabiłam jego i rozkoszowałam się jego cierpieniem.
-Myślisz,że ci w to uwierzę nie wiem czemu to zrobiłaś,ale wiem,że muszę się zemścić!
-Ale ja mam córkę nie możesz mnie zabić!
-Kolejna wzruszająca historyjka wymyślona na poczekaniu?
-Nie na prawdę i ty ją znasz ona mieszka na Lwiej ziemi.
-Twoją córką jest.......Uchawi?
No mam nadzieje,że was zaciekawiło. Sory,że nie ma obrazka,ale wydaje mi się,że nie był potrzebny. Proszę zostawcie komcia bardzo się uciesze.:)
-Vitani nie martw się masz nas,swoją córeczkę,,a Giza się znajdzie zobaczysz.Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło-Pocieszała ją Kiara.
-A co w tym dobrego,że mój partner uciekł,a dziecko zmarło przy porodzie?
-To,że możesz całkowicie skupić się na Maishy i uczyć ją wszystkiego.
-Ale to nie jest takie proste. Jestem roztrzęsiona, nawet nie wiesz co ja przeżywam.
-No nie wiem bo nie jestem w takiej sytuacji jak ty i uwierz,że strasznie ci współczuje bo nie chciała bym byś na twoim miejscu,ale przepraszam nie wiem jak cie pocieszyć.
-No właśnie, sama spójrz:Ty masz troskliwego męża,troje zdrowych i mądrych dzieci,rodziców którzy ci pomogą, a ja jedyne co dobre to to,że Maisha jest zdrowa.
-Ale zobacz masz wspaniałego narzeczonego tylko on może nie czuł się na siłach i musiał się przenieść na trochę żeby ochłonąć.
-Oby Kiara oby tak było.
***
-I co usłyszałaś?
-Słuchaj podobno ta Vitani czy kto straciła dziecko i jej partner uciekł jest teraz załamana-Odpowiada Siri
-I co to nam da nas nie obchodzi jakaś Vitani tylko Kiara!
-Cicho nie unoś się tak.Ja mam plan słuchaj uważnie:Ona jest teraz załamana więc i całe stado jej współczuje i każdy jest tym przejęty prawda?
-No tak.
-No właśnie to jest dobra pora na atak bo oni są osłabieni emocjonalnie.
-Co ty oszalałaś?!
-A czemu nie?
Tofa jest za małą przecież ona jeszcze nawet nie potrafi dobrze polować,a co dopiero walczyć. Po za tym jest jeszcze za wcześnie żeby spotkała się ze swoim rodzeństwem.
-Może i masz racje,ale musimy coś wymyśleć to jest ta chwila w której my jesteśmy górą!
***
Giza znajdował się na rajskiej ziemi, postanowił się tam zatrzymać(w końcu było tam dużo wody oraz cienia).Podczas odpoczynku myślał:
,,Jestem draniem, przecież tak bardzo kocham Tani,a teraz uciekłem od niej i zostawiłem ją z tym wszystkim samą.Mówię,że oddałbym za nią życie,a teraz uciekam i nie mam zamiaru wrócić.Ja......ja,ja po prostu boję się,tak strasznie się boje,że będę złym ojcem i nie dam rady wychować mojej córeczki.Teraz przepadło....już wszystko stracone....mogę wrócić,ale za bardzo się boje."
-Jestem skończonym dupkiem i idiotą!-TO ostatnie wykrzyczał na głos choć nie miała takiego zamiaru.
-Ooo mój drogi masz za niską samoocenę-Odezwał się tajemniczy głos.
Giza znał ten głos bardzo dobrze.Czuł tą nienawiść, a jednocześnie przebiegłość i uwodzicielstwo.Czuł jak sierść mu się jeży. Odwrócił się,a tam za drzewami stała piękna czarna lwica z tajemniczo zielonymi oczami.
-Zawadi!-Warknął
-Dawno się nie widzieliśmy, tak dawno,że z rozwydrzonego nastolatka wyrosłeś na przystojnego lwa. Podobno tak dobrze ci się układało,więc czemu jesteś tu całkiem sam?
-To cie nie powinno obchodzić. Masz teraz ważniejsze sprawy na głowie np. takie,że mam zamiar cię rozszarpać za to co zrobiłaś mojemu bratu!
-Ah.......no tak zapomniałam......w końcu przecież go zabiłam. Miałam z twoim bratem na pieńku choć ty o tym nie wiedziałeś. On.......on zakochał się we mnie.
-A ty to wykorzystałaś! Jesteś morderczynią!
-Wcale tak nie było.....bo widzisz ja zaszłam z w ciąże z twoim bratem.
-Co? Przecież on był wtedy ledwo co dorosły!To jakiś absurd.
-Właśnie nie i właśnie przez to,że był taki młody nie chciał mieć dzieci i zabił mojego synka!Dlatego ja zabiłam jego i rozkoszowałam się jego cierpieniem.
-Myślisz,że ci w to uwierzę nie wiem czemu to zrobiłaś,ale wiem,że muszę się zemścić!
-Ale ja mam córkę nie możesz mnie zabić!
-Kolejna wzruszająca historyjka wymyślona na poczekaniu?
-Nie na prawdę i ty ją znasz ona mieszka na Lwiej ziemi.
-Twoją córką jest.......Uchawi?
No mam nadzieje,że was zaciekawiło. Sory,że nie ma obrazka,ale wydaje mi się,że nie był potrzebny. Proszę zostawcie komcia bardzo się uciesze.:)
sobota, 28 listopada 2015
#12Nowe życie
Dar życia jest najważniejszym cudem jakim dał nam Bóg.Rodzimy się po coś i dla kogoś.Każdy z nas ma wyznaczony cel, ale nie wie jak do niego dążyć bo go nie zna.Błądzimy po różnych drogach szukając tej właściwej.Gdy już ją znajdziemy jesteśmy spełnieni.
Na sawanne właśnie dziś miał przyjść taki dzień.Wszyscy pogrążeni w głębokim śnie nie wiedzieli co dziś się stanie.Vitani otworzyła oczy,poczuła ból i krzykneła.Pierwszy obudził się Giza i podbiegł do ukochanej i nic nie mówiąc popędził do Rafikiego.Niestety nie wrócili na czas, ponieważ lwica była już w połowie porodu, mandryl nie mógł jej już pomóc więc zostało tylko czekać i modlić się,że wszystko będzie dobrze.Vitani urodziła pierwsze dziecko,a po chwili niespodziewanie wyszło drugie.Zmęczona,ale uszczęśliwiona lwica spojrzała na lwiątka lecz po chwili uśmiech zamienił się w rozpacz, ponieważ jedno dziecko było martwe.Płakała nad zwłokami noworodka, a drugie dziecko spojarzało na nią ze zdziwieniem i po chwili również zaczeło płakać.Rafiki zostawił ją samą i zakazał komukolwiek wchodzić wyjaśnił sytuacje i po chwili całe stado posmutniało.Giza słysząc co mandryl mówił zastanowił się czy to nie jestza duża odpowiedzialność dla niego,aby opiekować się dzieckiem pocieszać swoją ukochaną i nie myśleć o śmierci swojego drugiego dziecka.Było mu bardzo przykro opuszczać ukochaną bez pożegnania i jego jedynego dziecka,którego nigdy nie widział,ale nie miał wyjścia.Po cichu wumknoł się ze skały i pognał po za granice lwiej ziemi.Płacząca lwica spjrzała na swoje drugie dziecko i uśmiechneła się,była to dziewczynka.Mała miała czarną sierść po ojcu i piękne fiołkowe oczy po mamie.
-Jak by cię tu nazwać -pomyślała przez łzy-będziesz Maisha.
Po chwili do jaskini wszedł Kovu oraz Kiara.Z pełnymi współczucia oczami spojrzeli na lwicę i na ciało noworodka.Vitani nie zwracając na to uwagi spytała z niepokojem gdzie jest Giza.
-Stoi z resztą stada-odpowiedział Kovu
-Zawołajcie go tutaj!-krzykneła wściekła
-Giza!-ryknoł Kovu lecz lew się nie pojawił
Postanowił więc do niego pójść,szukał go dobre 15 min,ale nigdzie go nie było nie chciał martwić siostry,ale musiał ją o tym powiadomić.Lwica nie dość,że zmęczona porodem i zapłakana po stracie jednego z dzieci zamartwiała sie gdzie jest jej ukochany.
-Ty odpoczywaj i zajmij się małą my zaczniemy poszukiwania z resztą stada,aKIara zaopiekuje się tobą.Nala!-zawołał lew
Starsza lwica podbiegła do niego.
-Tak?
-Zajmiesz si,ę dzieciakami bo ja z resztą stada musimy szukać Gizy,a Kiara opiekuje się Vitani.
-Jasne zajme się maluchami.
-A i jeszcze jedno nie mów im o tym,że jedno lwiątko zmarło,a ich wujek uciekł.
-Dobrze nie mam zamiaru im tego mówić.
Kiara próbowała pocieszyć siostrę swojego męża,ale jak można było kogoś pocieszyć w takiej sytuacji.Lwica była roztrzęsiona ciągle płakała i przytulała swoją jedyną córkę.
***
Giza zamierzał wrócić do swojego dawnego domu sprawdzić czy coś się zmieniło przy okazji miał nadzieje, że spotka tam Zawadi.Szedł przez dżungle i przez pustynie,a przed nim była dalej bardzo długa droga.
Na sawanne właśnie dziś miał przyjść taki dzień.Wszyscy pogrążeni w głębokim śnie nie wiedzieli co dziś się stanie.Vitani otworzyła oczy,poczuła ból i krzykneła.Pierwszy obudził się Giza i podbiegł do ukochanej i nic nie mówiąc popędził do Rafikiego.Niestety nie wrócili na czas, ponieważ lwica była już w połowie porodu, mandryl nie mógł jej już pomóc więc zostało tylko czekać i modlić się,że wszystko będzie dobrze.Vitani urodziła pierwsze dziecko,a po chwili niespodziewanie wyszło drugie.Zmęczona,ale uszczęśliwiona lwica spojrzała na lwiątka lecz po chwili uśmiech zamienił się w rozpacz, ponieważ jedno dziecko było martwe.Płakała nad zwłokami noworodka, a drugie dziecko spojarzało na nią ze zdziwieniem i po chwili również zaczeło płakać.Rafiki zostawił ją samą i zakazał komukolwiek wchodzić wyjaśnił sytuacje i po chwili całe stado posmutniało.Giza słysząc co mandryl mówił zastanowił się czy to nie jestza duża odpowiedzialność dla niego,aby opiekować się dzieckiem pocieszać swoją ukochaną i nie myśleć o śmierci swojego drugiego dziecka.Było mu bardzo przykro opuszczać ukochaną bez pożegnania i jego jedynego dziecka,którego nigdy nie widział,ale nie miał wyjścia.Po cichu wumknoł się ze skały i pognał po za granice lwiej ziemi.Płacząca lwica spjrzała na swoje drugie dziecko i uśmiechneła się,była to dziewczynka.Mała miała czarną sierść po ojcu i piękne fiołkowe oczy po mamie.
-Jak by cię tu nazwać -pomyślała przez łzy-będziesz Maisha.
Po chwili do jaskini wszedł Kovu oraz Kiara.Z pełnymi współczucia oczami spojrzeli na lwicę i na ciało noworodka.Vitani nie zwracając na to uwagi spytała z niepokojem gdzie jest Giza.
-Stoi z resztą stada-odpowiedział Kovu
-Zawołajcie go tutaj!-krzykneła wściekła
-Giza!-ryknoł Kovu lecz lew się nie pojawił
Postanowił więc do niego pójść,szukał go dobre 15 min,ale nigdzie go nie było nie chciał martwić siostry,ale musiał ją o tym powiadomić.Lwica nie dość,że zmęczona porodem i zapłakana po stracie jednego z dzieci zamartwiała sie gdzie jest jej ukochany.
-Ty odpoczywaj i zajmij się małą my zaczniemy poszukiwania z resztą stada,aKIara zaopiekuje się tobą.Nala!-zawołał lew
Starsza lwica podbiegła do niego.
-Tak?
-Zajmiesz si,ę dzieciakami bo ja z resztą stada musimy szukać Gizy,a Kiara opiekuje się Vitani.
-Jasne zajme się maluchami.
-A i jeszcze jedno nie mów im o tym,że jedno lwiątko zmarło,a ich wujek uciekł.
-Dobrze nie mam zamiaru im tego mówić.
Kiara próbowała pocieszyć siostrę swojego męża,ale jak można było kogoś pocieszyć w takiej sytuacji.Lwica była roztrzęsiona ciągle płakała i przytulała swoją jedyną córkę.
***
Giza zamierzał wrócić do swojego dawnego domu sprawdzić czy coś się zmieniło przy okazji miał nadzieje, że spotka tam Zawadi.Szedł przez dżungle i przez pustynie,a przed nim była dalej bardzo długa droga.
piątek, 23 października 2015
#11 Miłość rośnie wokół nas
Miesiące mijały lwiątka miały już 9 lat, przeliczając na ludzkie. Zaczęły być dojrzałe do poważniejszych uczuć. Poszukiwały swej miłości wśród przyjaciół.
Największą popularnością cieszyła się Uzuri była piękna, zabawna,odpowiedzialna oraz dojrzała. Płeć przeciwna za nią szalała.Choć Uchawi jej dorównywała swą egzotyczną urodą i czarną sierścią połyskującą w blasku księżyca oraz tymi iskierkami w oczach kryjących w sobie tajemnice przeszłości. Jasiri interesował się jednak kimś innym:
,,W naszej paczce jest dużo ładnych lwiczek, ale żadna mi się nie podoba.Chyba, że...........Nazi jest bardzo ładna jest miła, inteligentna i szalona. Już wiem zawsze czułem do niej coś więcej
niż przyjaźń, ale nie wiedziałem co teraz już wiem. Kocham Nazi!"
Anastachili też się zastanawiał:
,,Hmmmm nie wiem.......wszystkie lwiczki są ładne Nazi jest bardzo miła, ale nie to tylko przyjaciółka. Doa........nie nie podoba mi się.Nazi nie za bardzo szalona. Uchawi za słabo znam.Jest jeszcze Sparkler jej chyba niczego nie brakuje spokojna zabawna ładna.Tak to od dawna jest moja wybranka czemu jej nie zauważałem.Jestem beznadziejny."
Została jeszcze Uzuri, która miała trochę trudniej:
,,Ach gdzie mieszka ten Rangi czemu nie mogę się z nim zapoznać on jest taki ładny.Na pewno nawet nie wie, że istnieje. Szkoda......wielka szkoda moi bracia na pewno znaleźli już swoją miłość, a ja to co? "
Anastachili postanowił wyznać miłość Sparkler, ponieważ był bardzo pewny siebie i myślał, że żądna dziewczyna mu nie odmówi.W tym przypadku się nie mylił Sparkler zgodziłą się zostać jego dziewczyną. Anastachili nie zdziwił się odpowiedzią. U Jasirego też dobrze poszło i uważał, że od tej chwili jest już ,,zajęty". Tylko Uzuri nie spodziewała się jednej rzeczy:
-Yyy Uzuri mógłbym cię na minutkę?-spytał Bora
-Yy no jasne.
Poszli razem na spacer:
-Więc ja chciałem ci powiedzieć to już dawno, ale nie byłem
pewny, a teraz już jestem.
-No więc mów.
-Bo bo......ja cię bardzo lubię.
-Ja ciebie też przecież jesteśmi przyjaciółmi??
-No, ale daj mi dokończyć
- Ups przepraszam, że ci przerwałam
-No więc bardzo cię lubię.........i bardzo mi się podobasz więc nie chcę się narzucać, ale może chciałabyś być moją dziewczyną???
-Yyy nie wiem co powiedzieć.......ja ja jestem bardzo zaskoczona nie spodziewałam, że ty mnie kochasz nawet nie byłam pewna czy ty mnie lubisz.
-No więc jak widać to ukrywałem.
-No muszę to przemyśleć bo nie do końca wiem co robić.
-Ale mam u ciebie jakieś szanse???
-No yyyy-w tym momencie szybko uciekła.
Bora był zawiedziony odpowiedzią księżniczki.
,,Wszyscy są szczęśliwi, że są ze swoją miłością,a ja ja jak zawsze mam pecha moja wymarzona dziewczyna włśnie uciekła bom się przestraszyła mojego pytania. Już nikt mnie nnie pokocha."
Po tej sytuacji Bora przestał wierzyć w siebie i omijał lwiczkę wzrokiem dłuższy czas.
***
Był upalny poranek ,cała sawanna budziła się do życia ...Rafiki przyglądał się słońcu gdy nagle uznał że to dobra pora na medytacje
...Mandryl poszedł do swego baobabu i zaczął powinność .Nie spodziewanie zebrał się zimny wiatr ,Rafiki dobrze wiedział o co chodzi ,i rzekł :
- Mufasa co tak wcześnie ?
Obok rysunku Uzuri namalowanego na korze spadły dwa identyczne owoce ...Rafiki nie wieżył w to pomysłał i zaczął zastanwiać się nad cym co ujrzał ..
Czy wiesz,że.......?
Pumba jest pierwszą Disneyowską postacią która ,pierdneła.:)
-Yyy Uzuri mógłbym cię na minutkę?-spytał Bora
-Yy no jasne.
Poszli razem na spacer:
-Więc ja chciałem ci powiedzieć to już dawno, ale nie byłem
pewny, a teraz już jestem.
-No więc mów.
-Bo bo......ja cię bardzo lubię.
-Ja ciebie też przecież jesteśmi przyjaciółmi??
-No, ale daj mi dokończyć
- Ups przepraszam, że ci przerwałam
-No więc bardzo cię lubię.........i bardzo mi się podobasz więc nie chcę się narzucać, ale może chciałabyś być moją dziewczyną???
-Yyy nie wiem co powiedzieć.......ja ja jestem bardzo zaskoczona nie spodziewałam, że ty mnie kochasz nawet nie byłam pewna czy ty mnie lubisz.
-No więc jak widać to ukrywałem.
-No muszę to przemyśleć bo nie do końca wiem co robić.
-Ale mam u ciebie jakieś szanse???
-No yyyy-w tym momencie szybko uciekła.
Bora był zawiedziony odpowiedzią księżniczki.
,,Wszyscy są szczęśliwi, że są ze swoją miłością,a ja ja jak zawsze mam pecha moja wymarzona dziewczyna włśnie uciekła bom się przestraszyła mojego pytania. Już nikt mnie nnie pokocha."
Po tej sytuacji Bora przestał wierzyć w siebie i omijał lwiczkę wzrokiem dłuższy czas.
***
Był upalny poranek ,cała sawanna budziła się do życia ...Rafiki przyglądał się słońcu gdy nagle uznał że to dobra pora na medytacje
...Mandryl poszedł do swego baobabu i zaczął powinność .Nie spodziewanie zebrał się zimny wiatr ,Rafiki dobrze wiedział o co chodzi ,i rzekł :
- Mufasa co tak wcześnie ?
Obok rysunku Uzuri namalowanego na korze spadły dwa identyczne owoce ...Rafiki nie wieżył w to pomysłał i zaczął zastanwiać się nad cym co ujrzał ..
Czy wiesz,że.......?
Pumba jest pierwszą Disneyowską postacią która ,pierdneła.:)
piątek, 2 października 2015
#10 Powrót do zdrowia
Po tygodniu Uchawi świetnie się czuła, nie miała już ran oraz przybrała na wadze. Dlatego Rafiki pozwolił jej wrócić do nowego domu czyli lwiej skały.
-Hej Uchawi nareszcie wyszłaś teraz będziesz mogła się z nami bawić.
-Hej Uzuri. Będę mogła tylko Rafiki kazał mi nie biegać.
-Jasne, pobawimy się w coś gdzie nie będziesz musiała biegać.
-To super!
-Uzuri my idziemy.....oo hej Uchawi już wyszłaś-powiedział Jasiri
-Non na to wygląda
-To teraz możemy się z tobą pobawić-powiedział Anastachili
-Tak oczywiście!
-Mam pomysł-mówił ciemny lewek- zapoznamy Uchawi z naszymi przyjaciółmi
-To wspaniały pomysł-odpowiedziała Uzuri- pierwszy raz wymyśliłeś coś mądrego.
-Wiesz co dzięki
-Żartuje braciszku
-No to idziemy?
-Jasne!-odkrzyknęła reszta
Gdy doszli nad wodopój zobaczyli,że inne lwiątka już bawią się w najlepsze, pierwsza zauważyła ich Sparkler.
- hej chłopaki,hej Uzuri ......a kto to jest?
-To jest Uchawi nasza nowa koleżanka- odpowiedziała Uzuri
-Cześć jestem Uchawi
-Hej, a ja Sparkler
Wtedy zauważyła ich reszta i podbiegła do nich.
-Patrzcie to jest nasza nowa koleżanka Uchawi
-Cześ Uchawi- odkrzyknęła reszta
-Ta biała to moja starsza siostra Nazi-kontynuowała Sparkler-obok niej siedzi Bora mój najlepszy przyjaciel później mój kolega Haraka i koleżanki Wazi oraz Doa.
-Dobra to jak nas wszystkich przedstawiłaś to możemy się bawić!-krzyknął Bora.
Wszyscy wspaniale się bawili Uchawi bardzo podobał się Jasiri, ale on nie zwracał na nią uwagi. Wieczorem lwiątka wróciły do domu.
Tymczasem w Srebrnej dolinie:
-Tato czemu ciągle na mnie krzyczysz ja i tak się nie nauczę!
Mała lwiczka szybko pobiegła płacząc.Była to Tofauti, która uczyła się jak być dobrą królową.
-Co się stało?-Spytała Siri
- Chyba byłem dla niej za ostry.
-Pamiętaj nie możesz tak na nią krzyczeć to nie Uhunguzi
-Wiem, powinienem być dla niej milszy w końcu to nasza córka.
Lwiczka dalej płakała bała się,że sobie nie poradzi i będzie złą królową.płaczącą Tofe zobaczył Uhunguzi.
-Tofa co się stało?
-Tata na mnie nakrzyczał, boje się,że nie nadaje się na królowa to ty powinieneś zostać królem.
-Nie mów tak będziesz wspaniałą królową.
-Tak myślisz?
- Oczywiście
Lwiczka przytuliła się do swojego,,brata'',a wieczorem wrócili na srebrną skałę.
Mam nadzieje,że rozdział się podobał.Jak pewnie się domyślacie teraz będzie mniej notek ponieważ zaczęła się szkoła, ale co najmniej jedną na miesiąc będziemy wstawiać czasem zdarzy się,że nawet trzy zależy ile będziemy miały czasu i czy nie stracimy weny.
Pozdrawiam Roki
Czy wiesz,że.......?
Król lew i Pocahontas były tworzone jednocześnie Disney na początku myślał,że to historia o pięknej Indiance zrobi większe show.:)
-Hej Uchawi nareszcie wyszłaś teraz będziesz mogła się z nami bawić.
-Hej Uzuri. Będę mogła tylko Rafiki kazał mi nie biegać.
-Jasne, pobawimy się w coś gdzie nie będziesz musiała biegać.
-To super!
-Uzuri my idziemy.....oo hej Uchawi już wyszłaś-powiedział Jasiri
-Non na to wygląda
-To teraz możemy się z tobą pobawić-powiedział Anastachili
-Tak oczywiście!
-Mam pomysł-mówił ciemny lewek- zapoznamy Uchawi z naszymi przyjaciółmi
-To wspaniały pomysł-odpowiedziała Uzuri- pierwszy raz wymyśliłeś coś mądrego.
-Wiesz co dzięki
-Żartuje braciszku
-No to idziemy?
-Jasne!-odkrzyknęła reszta
Gdy doszli nad wodopój zobaczyli,że inne lwiątka już bawią się w najlepsze, pierwsza zauważyła ich Sparkler.
- hej chłopaki,hej Uzuri ......a kto to jest?
-To jest Uchawi nasza nowa koleżanka- odpowiedziała Uzuri
-Cześć jestem Uchawi
-Hej, a ja Sparkler
Wtedy zauważyła ich reszta i podbiegła do nich.
-Patrzcie to jest nasza nowa koleżanka Uchawi
-Cześ Uchawi- odkrzyknęła reszta
-Ta biała to moja starsza siostra Nazi-kontynuowała Sparkler-obok niej siedzi Bora mój najlepszy przyjaciel później mój kolega Haraka i koleżanki Wazi oraz Doa.
-Dobra to jak nas wszystkich przedstawiłaś to możemy się bawić!-krzyknął Bora.
Wszyscy wspaniale się bawili Uchawi bardzo podobał się Jasiri, ale on nie zwracał na nią uwagi. Wieczorem lwiątka wróciły do domu.
Tymczasem w Srebrnej dolinie:
-Tato czemu ciągle na mnie krzyczysz ja i tak się nie nauczę!
Mała lwiczka szybko pobiegła płacząc.Była to Tofauti, która uczyła się jak być dobrą królową.
-Co się stało?-Spytała Siri
- Chyba byłem dla niej za ostry.
-Pamiętaj nie możesz tak na nią krzyczeć to nie Uhunguzi
-Wiem, powinienem być dla niej milszy w końcu to nasza córka.
Lwiczka dalej płakała bała się,że sobie nie poradzi i będzie złą królową.płaczącą Tofe zobaczył Uhunguzi.
-Tofa co się stało?
-Tata na mnie nakrzyczał, boje się,że nie nadaje się na królowa to ty powinieneś zostać królem.
-Nie mów tak będziesz wspaniałą królową.
-Tak myślisz?
- Oczywiście
Lwiczka przytuliła się do swojego,,brata'',a wieczorem wrócili na srebrną skałę.
Mam nadzieje,że rozdział się podobał.Jak pewnie się domyślacie teraz będzie mniej notek ponieważ zaczęła się szkoła, ale co najmniej jedną na miesiąc będziemy wstawiać czasem zdarzy się,że nawet trzy zależy ile będziemy miały czasu i czy nie stracimy weny.
Pozdrawiam Roki
Czy wiesz,że.......?
Król lew i Pocahontas były tworzone jednocześnie Disney na początku myślał,że to historia o pięknej Indiance zrobi większe show.:)
wtorek, 22 września 2015
#9 Cd. Tajemniczy przybysz
Gdy się ocknęła spojrzała najpierw na Rafikiego później na Uzuri i na końcu na Kovu.Szybko odbiegła,była bardzo wystraszona.
- Spokojnie nie bój się chcemy ci pomóc-uspokajał ją mandryl
- Kim jesteście?-spytała- gdzie ja jestem?
- Znajdujesz się na lwiej ziemi, ja jestem tutejszym szamanem to jest król lwiej ziemi Kovu i księżniczka Uzuri.Jesteś bardzo wychudzona i chora musisz tu trochę zostać.
-Ale jak ja się tu znalazłam nic nie pamiętam.
-Pamiętasz jak masz na imię?
-Tak jestem Uchawi
-Czyli nie jest tak źle.
-Dobrze się czujesz?- spytała Uzuri
-Niezbyt,wszystko mnie boli i jestem bardzo głodna oraz spragniona.
-Zaraz dostaniesz coś do jedzenia-odpowiedział Kovu
-Dziękuje
- Jeśli można spytać skąd pochodzisz?-spytał szaman
Lwiczka nie mogła pochodzić stąd ,ponieważ wyglądała zupełnie inaczej niż lwioziemka.Miała czarną sierść i kremowy ogon. Jej oczy były fiołkowe. Nie wyglądała tez jak outlanderka, miała delikatne i ładne rysy pyska.
-A tak w ogóle jak mnie znaleźliście przecież jest noc?
Wtedy Uzuri spojrzała na Rafikiego od razu wiedział o co chodzi skinął głową na znak,że lwiczka może wydać swój sekret.
Księżniczka wytłumaczyła wszystko ojcu i nowej znajomej. Obydwoje byli pod wrażeniem. Po zjedzeniu do syta lwiczka poszła spać, musiała zostać jeszcze u Rafikiego, ponieważ była w ciężkim stanie.Król lwiej ziemi i jego córka wrócili dopiero nad ranem na szczęście wszyscy jeszcze spali i nikt się o nich nie martwił.Gdy wszyscy już wstali Kovu wytłumaczył wszystko Kiarze i powiedział poddanym,że nowa lwiczka zostaje przyjęta do stada. Po południu Rafiki zgodził się, aby Uzuri i jej bracia odwiedzili nowego przybysza.
- Dzień dobry Rafiki, dzień dobry Uchawi jak się czujesz?
-W porządku, dziękuje.
-Mam nadzieje, że nie obrazisz się jeśli przedstawię cię moim braciom.
- Nie,bardzo chętnie ich poznam.
- Więc to jest Jasiri, a to Anastachili,
-Cześć!-Odkrzyknęli bracia
- Hej-odpowiedziała nie śmiało,od razu spodobał jej się ciemny lwiak.
- Dobra dzieciaki Uchawi jest jeszcze zmęczona więc nie chcę was wyganiać, ale nie jest na siłach żeby się z wami bawić
-Dobrze Rafiki to my już pójdziemy.
- Do zobaczenia!-krzyknęła lwiczka
Książęta wróciły na lwią skałę.
Czy wiesz,że....?
Nala miała jeszcze brata o imieniu Mheetu występuje on w filmie wtedy gdy Simba budzi Mufase, aby pokazał mu całe królestwo.:)
Roki&Lili,ale bardziej Roki.:)
- Spokojnie nie bój się chcemy ci pomóc-uspokajał ją mandryl
- Kim jesteście?-spytała- gdzie ja jestem?
- Znajdujesz się na lwiej ziemi, ja jestem tutejszym szamanem to jest król lwiej ziemi Kovu i księżniczka Uzuri.Jesteś bardzo wychudzona i chora musisz tu trochę zostać.
-Ale jak ja się tu znalazłam nic nie pamiętam.
-Pamiętasz jak masz na imię?
-Tak jestem Uchawi
-Czyli nie jest tak źle.
-Dobrze się czujesz?- spytała Uzuri
-Niezbyt,wszystko mnie boli i jestem bardzo głodna oraz spragniona.
-Zaraz dostaniesz coś do jedzenia-odpowiedział Kovu
-Dziękuje
- Jeśli można spytać skąd pochodzisz?-spytał szaman
Lwiczka nie mogła pochodzić stąd ,ponieważ wyglądała zupełnie inaczej niż lwioziemka.Miała czarną sierść i kremowy ogon. Jej oczy były fiołkowe. Nie wyglądała tez jak outlanderka, miała delikatne i ładne rysy pyska.
-A tak w ogóle jak mnie znaleźliście przecież jest noc?
Wtedy Uzuri spojrzała na Rafikiego od razu wiedział o co chodzi skinął głową na znak,że lwiczka może wydać swój sekret.
Księżniczka wytłumaczyła wszystko ojcu i nowej znajomej. Obydwoje byli pod wrażeniem. Po zjedzeniu do syta lwiczka poszła spać, musiała zostać jeszcze u Rafikiego, ponieważ była w ciężkim stanie.Król lwiej ziemi i jego córka wrócili dopiero nad ranem na szczęście wszyscy jeszcze spali i nikt się o nich nie martwił.Gdy wszyscy już wstali Kovu wytłumaczył wszystko Kiarze i powiedział poddanym,że nowa lwiczka zostaje przyjęta do stada. Po południu Rafiki zgodził się, aby Uzuri i jej bracia odwiedzili nowego przybysza.
- Dzień dobry Rafiki, dzień dobry Uchawi jak się czujesz?
-W porządku, dziękuje.
-Mam nadzieje, że nie obrazisz się jeśli przedstawię cię moim braciom.
- Nie,bardzo chętnie ich poznam.
- Więc to jest Jasiri, a to Anastachili,
-Cześć!-Odkrzyknęli bracia
- Hej-odpowiedziała nie śmiało,od razu spodobał jej się ciemny lwiak.
- Dobra dzieciaki Uchawi jest jeszcze zmęczona więc nie chcę was wyganiać, ale nie jest na siłach żeby się z wami bawić
-Dobrze Rafiki to my już pójdziemy.
- Do zobaczenia!-krzyknęła lwiczka
Książęta wróciły na lwią skałę.
Czy wiesz,że....?
Nala miała jeszcze brata o imieniu Mheetu występuje on w filmie wtedy gdy Simba budzi Mufase, aby pokazał mu całe królestwo.:)
Roki&Lili,ale bardziej Roki.:)
piątek, 18 września 2015
#8 Tajemniczy przybysz
Była noc jak zwykle piękna o tej porze na sawannie wszystko było pogrążone we mgle jak w pięknym śnie.Rodzina królewska spała smacznie w swej jaskini. Uzuri tej nocy miała znowu koszmar. Zobaczyła małe czarne lwiątko nie wiedziała czy to samiec czy samiczka. Lwiątko krzyczało,cierpiało i chyba umierało. Uzuri próbowała coś z tym zrobić tak jak uczył ją Rafiki, ale nie potrafiła to było za silne. Próbowała się obudzić żeby pomóc lwiątku, ale nie mogła z emocji zaczęła się dusić ale nie wiedziała czy to w śnie czy może naprawdę jej życie jest zagrożone.Nagle się obudziła, była w ciężkim szoku.Szybko pobiegła do miejsca które widziała w śnie- łąka za wodopojem.Naprawdę leżało tam lwiatko które wyglądało na samiczkę było bardzo wychudzone i widać było, że cierpi.Szybko do niej podbiegła,wzięła ją na swój grzbiet i zaniosła na lwią skałę.Obudziła swym krzykiem rodziców i resztę stada.
-Pomocy ! Pomocy! Znalazłam lwiczkę ! Ona chyba umiera ! Pomocy!-Kovu obudził się jako pierwszy szybko bez słów wziął lwiczkę na grzbiet i zaczął biec do Rafikiego. Dał sygnał córce,żeby pobiegła z nim.Biegli tak szybko,jak by od tego zależały losy całej lwiej ziemi. Kovu poprostu z natury kochał biegać ,Uzuri miała tą zdolność po tacie. Choć ledwo go doganiała wciąż wytrwale biegła.
Nareszcie przybyli pod baobab Rafikiego. Uzuri krzyknęła przy okazji nie świadomie przerwała medytacje mandryla. Rafiki jak zwykle nie wiadomo czym rozbawiony,wybiegł do lwów.
-Witajcie kochani ! Co was sprowadza do mnie w tą piękno noc ?
-Nie mamy czasu na pogaduszki ,Uzuri znalazła lwiczke,niestety podrodze zemdlała ,jest bardzo wychudzona ,da się ją jeszcze uratować ? -Wyrecytwał Kovu.
-Hmmmm....spójrzmy....jaka piękna....na pewno nie pochodzi z tąd ....ma bardzo nie typową urodę...-i w tym momencie przerwała mu zaaferowana Uzuri.:
-Rafiki ,proszę już przestań...błagam pomóż jej !-wydarła się.
-No już dobrze....
Małpa zaczęła malować lwiczce jakieś nietypowe wzorki na czole...wypowiedziała kilka niezroumiałych słow dla innych...i tajemnicza pięknośc się obudziła.
CIĄG DALSZY NASTĄPI..
Czy wiesz, że.....?
Śmierć Mufasy to najbardziej tragiczna Disneyowska śmierć od zastrzelenia mamy Bambiego czyli od 1940 r. :)
Pozdrawiamy!
Roki&Lili
-Pomocy ! Pomocy! Znalazłam lwiczkę ! Ona chyba umiera ! Pomocy!-Kovu obudził się jako pierwszy szybko bez słów wziął lwiczkę na grzbiet i zaczął biec do Rafikiego. Dał sygnał córce,żeby pobiegła z nim.Biegli tak szybko,jak by od tego zależały losy całej lwiej ziemi. Kovu poprostu z natury kochał biegać ,Uzuri miała tą zdolność po tacie. Choć ledwo go doganiała wciąż wytrwale biegła.
Nareszcie przybyli pod baobab Rafikiego. Uzuri krzyknęła przy okazji nie świadomie przerwała medytacje mandryla. Rafiki jak zwykle nie wiadomo czym rozbawiony,wybiegł do lwów.
-Witajcie kochani ! Co was sprowadza do mnie w tą piękno noc ?
-Nie mamy czasu na pogaduszki ,Uzuri znalazła lwiczke,niestety podrodze zemdlała ,jest bardzo wychudzona ,da się ją jeszcze uratować ? -Wyrecytwał Kovu.
-Hmmmm....spójrzmy....jaka piękna....na pewno nie pochodzi z tąd ....ma bardzo nie typową urodę...-i w tym momencie przerwała mu zaaferowana Uzuri.:
-Rafiki ,proszę już przestań...błagam pomóż jej !-wydarła się.
-No już dobrze....
Małpa zaczęła malować lwiczce jakieś nietypowe wzorki na czole...wypowiedziała kilka niezroumiałych słow dla innych...i tajemnicza pięknośc się obudziła.
CIĄG DALSZY NASTĄPI..
Czy wiesz, że.....?
Śmierć Mufasy to najbardziej tragiczna Disneyowska śmierć od zastrzelenia mamy Bambiego czyli od 1940 r. :)
Pozdrawiamy!
Roki&Lili
INFO !!! :D
Hej kochani !
Bardzo was przepraszamy,że ostatnio nie ma żadnych notek ,ale zaczęła się szkoła i trudno nam wogóle na cokolwiek znaleźć czas.Lecz już nie długo pojawi się nowy post...tutaj mini zapowiedź....
Uzuri ma kolejny sen....umierające lwiątko....w ciemną noc .....słychac krzyki....czy obudzi się na czas ?......nowy przybysz......tajemnicza lwiczka.....Kim ona będzie ?....
Bardzo was przepraszamy,że ostatnio nie ma żadnych notek ,ale zaczęła się szkoła i trudno nam wogóle na cokolwiek znaleźć czas.Lecz już nie długo pojawi się nowy post...tutaj mini zapowiedź....
Uzuri ma kolejny sen....umierające lwiątko....w ciemną noc .....słychac krzyki....czy obudzi się na czas ?......nowy przybysz......tajemnicza lwiczka.....Kim ona będzie ?....
poniedziałek, 24 sierpnia 2015
Nowy blog!
Założyłyśmy nowego bloga pod tytułem Życie lwicy Tamu.Będzie on inny niż ten blog mamy nadzieje,że wam się spodoba tutaj link historiatamu.blogspot.com . Zapraszamy do czytania. :)
niedziela, 16 sierpnia 2015
#7 Miła niespodzianka........zależy dla kogo
Był środek nocy wydawało by się,że dla wszystkich jest ona spokojna ,ale tak nie było. Vitani przez całą noc strasznie źle się czuła nie chciała budzić Gizy ani swojego brata więc postanowiła się przejść na spacer.Podczas spacerowania zaczął ją boleć brzuch więc wróciła do jaskini.Była bardzo zmęczona i na trochę zasnęła.Gdy tylko wyszło słońce wstała ,wszyscy jeszcze spali.Poszła nad wodopój napiła się,a później postanowiła pójść do Rafikiego.
-Jeśli coś się stało,lepiej spytać się specjalisty-pomyślała.
Gdy doszła do jego domu zobaczyła,że go nie było.
-Pewnie zaraz wróci
Powiedziała sama do siebie.Miała rację mandryl zaraz wrócił.
-O dzień dobry Vitani co cię do mnie sprowadza?
-Dzień dobry Rafiki, przyszłam do ciebie ponieważ bardzo mnie boli brzuch i źle się czuje nie mogłam spać w nocy uważasz,że to może być ciąża?
Lwica idąc do niego pomyślała,że mogła zajść w ciąże.
-Tak może być to ciąża lub po prostu jesteś nie groźnie chora.
-Sprawdził byś to?
-Oczywiście połóż się,a ja cię obejrzę,
-Dobrze.
Mandryl opatrzył lwice i powiedział:
-Vitani mam dla ciebie wspaniałą wiadomość jesteś w ciąży.
-Naprawdę?To wspaniale tak się cieszę!
-Gratuluje.
-Dziękuje.
Lwica nagle posmutniała.
-Czy coś się stało?
Spytała małpa.
-Nie, tylko Giza nie chciał mieć dziecka boje się,że będzie zły i mnie zostawi,a taki stres nie jest dobry dla dziecka.
-Oh nie martw się Giza jest mądry i na pewno w takiej poważnej sytuacji cię nie zostawi.
-Mam nadzieje to jeszcze raz dziękuje za opatrzenie i do widzenia Rafiki.
-Do widzenia.
Gdy lwica wróciła na lwią skałę zobaczyła,że wszyscy już wstali.
-Vitani gdzie ty byłaś?Martwiłem się.
Powiedział lew i przytulił lwicę.
-Yyy poszłam na spacer.
-Aha
Odpowiedział lew zdziwiony.Lwica przez pół dnia zastanawiała się jak ma to powiedzieć i w końcu zdecydowała się:
-Giza muszę z tobą poważnie porozmawiać.
-Dobrze kochanie już idę.
-Boję się,ale muszę ci to powiedzieć.
-Co się stało?
-Wiem,że ty nie chciałeś......ale ja..ja zaszłam w ciąże.
-Że co?
-Tak jak słyszysz.
-Jak mogliśmy być tak nie odpowiedzialni ty zdajesz sobie sprawę co teraz nas czeka?!
-Ale Giza przecież musimy mieć potomstwo,jak ty to sobie wyobrażałeś,że nigdy nie będziemy mieć dzieci?
-Tak tak sobie wyobrażałem i ty dobrze o tym wiesz!
-Teraz już nic nie zrobisz dziecko musi mieć dobrego ojca,a nie tyrana!
-Nie chcę być tyranem,ale ja nie chcę dziecka!
-Przez ciebie jestem zdenerwowana, a to na pewno zaszkodzi dziecku musimy o nie dbać!
-Ty musisz dbać ja nie!
-Taki ojciec to nie ojciec!
-I dobrze!
-Tak?Więc z nami koniec!
-Ale Vitani!
Lwica się już nie odezwała zaczęła głośno płakać.Bała się,że takie nerwy zaszkodzą dziecku i nie przeżyje porodu albo urodzi się martwe.Postanowiła poradzić się swojego brata.
-Kovu możesz ze mną pogadać?
-Oczywiście o co chodzi?
-Chciałam ci powiedzieć,że jestem w ciąży.
-Naprawdę to wspaniała wiadomość!
-Tak.
-Nie widać żebyś się cieszyła?
-Tak bo Giza nigdy nie chciał mieć dziecka strasznie się zdenerwował zaczął na mnie krzyczeć i...zerwaliśmy.
-O nie będzie miał ze mną do pogadania nie może tak być w takiej sytuacji powinien o ciebie dbać,a o wasze dziecko tym bardziej.
Lew powiedział wszystko swojej żonie Kiara była tak samo zdenerwowana jak jej mąż.
-Powinieneś z nim porozmawiać zachował się nie odpowiednio ty wytłumacz mu to,a ja zajmę się Vitani nie może się teraz denerwować tylko odpoczywać.
-Masz racje.
Król lwiej ziemi podszedł do Gizy.
-Giza musimy porozmawiać.
-No...dobrze.
-Chodzi o to,że jestem na ciebie zły potraktowałeś moją siostrę okropnie.Powinieneś przy niej być i wspierać ją w trudnych chwilach.
-Tylko,że ja nie chcę mieć dziecka.
-To nie oznacza,że musisz na nią krzyczeć przecież to nie jej wina,że zaszła w ciąże zachowałeś się głupio.
-Masz racje muszę ją przeprosić.
Lew pomyślał,że za bardzo ją kocha więc nie może jej zostawić tym bardziej w takich trudnych chwilach.Przeprosił ją i wrócili do siebie,a wieczorem poszli razem na spacer.
-Wiesz co?
Zaczął lew.
-Co?
-Kocham cię.
Zaczął ją przewracać,a po chwili obydwoje zaczęli się śmiać jak małe lwiątka.
-Ja ciebie też.
Odpowiedziała lwica.
-Cieszę się,że będziemy mieć to dziecko.
-To dobrze.
Lew powiedział to tylko dla niej w głębi duszy nie chciał mieć dziecka.
Czy wiesz,że.....?
Scena podczas której Skaza śpiewa piosenkę Przyjdzie czas była zainspirowana paradą żołnierzy nazistowskich przed Hitlerem stojącym na mównicy.:)
No i to była ostatnia notka którą piszę sama nareszcie napisałam notkę która jest dość długa.Jest bardzo dużo dialogów,ale o to chodziło. Sory,że Vitani ma ciemną łapę ale zauważyłam to przed chwilą.To do napisania.:)
Roki
-Jeśli coś się stało,lepiej spytać się specjalisty-pomyślała.
Gdy doszła do jego domu zobaczyła,że go nie było.
-Pewnie zaraz wróci
Powiedziała sama do siebie.Miała rację mandryl zaraz wrócił.
-O dzień dobry Vitani co cię do mnie sprowadza?
-Dzień dobry Rafiki, przyszłam do ciebie ponieważ bardzo mnie boli brzuch i źle się czuje nie mogłam spać w nocy uważasz,że to może być ciąża?
Lwica idąc do niego pomyślała,że mogła zajść w ciąże.
-Tak może być to ciąża lub po prostu jesteś nie groźnie chora.
-Sprawdził byś to?
-Oczywiście połóż się,a ja cię obejrzę,
-Dobrze.
Mandryl opatrzył lwice i powiedział:
-Vitani mam dla ciebie wspaniałą wiadomość jesteś w ciąży.
-Naprawdę?To wspaniale tak się cieszę!
-Gratuluje.
-Dziękuje.
Lwica nagle posmutniała.
-Czy coś się stało?
Spytała małpa.
-Nie, tylko Giza nie chciał mieć dziecka boje się,że będzie zły i mnie zostawi,a taki stres nie jest dobry dla dziecka.
-Oh nie martw się Giza jest mądry i na pewno w takiej poważnej sytuacji cię nie zostawi.
-Mam nadzieje to jeszcze raz dziękuje za opatrzenie i do widzenia Rafiki.
-Do widzenia.
Gdy lwica wróciła na lwią skałę zobaczyła,że wszyscy już wstali.
-Vitani gdzie ty byłaś?Martwiłem się.
Powiedział lew i przytulił lwicę.
-Yyy poszłam na spacer.
-Aha
Odpowiedział lew zdziwiony.Lwica przez pół dnia zastanawiała się jak ma to powiedzieć i w końcu zdecydowała się:
-Giza muszę z tobą poważnie porozmawiać.
-Dobrze kochanie już idę.
-Boję się,ale muszę ci to powiedzieć.
-Co się stało?
-Wiem,że ty nie chciałeś......ale ja..ja zaszłam w ciąże.
-Że co?
-Tak jak słyszysz.
-Jak mogliśmy być tak nie odpowiedzialni ty zdajesz sobie sprawę co teraz nas czeka?!
-Ale Giza przecież musimy mieć potomstwo,jak ty to sobie wyobrażałeś,że nigdy nie będziemy mieć dzieci?
-Tak tak sobie wyobrażałem i ty dobrze o tym wiesz!
-Teraz już nic nie zrobisz dziecko musi mieć dobrego ojca,a nie tyrana!
-Nie chcę być tyranem,ale ja nie chcę dziecka!
-Przez ciebie jestem zdenerwowana, a to na pewno zaszkodzi dziecku musimy o nie dbać!
-Ty musisz dbać ja nie!
-Taki ojciec to nie ojciec!
-I dobrze!
-Tak?Więc z nami koniec!
-Ale Vitani!
Lwica się już nie odezwała zaczęła głośno płakać.Bała się,że takie nerwy zaszkodzą dziecku i nie przeżyje porodu albo urodzi się martwe.Postanowiła poradzić się swojego brata.
-Kovu możesz ze mną pogadać?
-Oczywiście o co chodzi?
-Chciałam ci powiedzieć,że jestem w ciąży.
-Naprawdę to wspaniała wiadomość!
-Tak.
-Nie widać żebyś się cieszyła?
-Tak bo Giza nigdy nie chciał mieć dziecka strasznie się zdenerwował zaczął na mnie krzyczeć i...zerwaliśmy.
-O nie będzie miał ze mną do pogadania nie może tak być w takiej sytuacji powinien o ciebie dbać,a o wasze dziecko tym bardziej.
Lew powiedział wszystko swojej żonie Kiara była tak samo zdenerwowana jak jej mąż.
-Powinieneś z nim porozmawiać zachował się nie odpowiednio ty wytłumacz mu to,a ja zajmę się Vitani nie może się teraz denerwować tylko odpoczywać.
-Masz racje.
Król lwiej ziemi podszedł do Gizy.
-Giza musimy porozmawiać.
-No...dobrze.
-Chodzi o to,że jestem na ciebie zły potraktowałeś moją siostrę okropnie.Powinieneś przy niej być i wspierać ją w trudnych chwilach.
-Tylko,że ja nie chcę mieć dziecka.
-To nie oznacza,że musisz na nią krzyczeć przecież to nie jej wina,że zaszła w ciąże zachowałeś się głupio.
-Masz racje muszę ją przeprosić.
Lew pomyślał,że za bardzo ją kocha więc nie może jej zostawić tym bardziej w takich trudnych chwilach.Przeprosił ją i wrócili do siebie,a wieczorem poszli razem na spacer.
-Wiesz co?
Zaczął lew.
-Co?
-Kocham cię.
Zaczął ją przewracać,a po chwili obydwoje zaczęli się śmiać jak małe lwiątka.
-Ja ciebie też.
Odpowiedziała lwica.
-Cieszę się,że będziemy mieć to dziecko.
-To dobrze.
Lew powiedział to tylko dla niej w głębi duszy nie chciał mieć dziecka.
Czy wiesz,że.....?
Scena podczas której Skaza śpiewa piosenkę Przyjdzie czas była zainspirowana paradą żołnierzy nazistowskich przed Hitlerem stojącym na mównicy.:)
No i to była ostatnia notka którą piszę sama nareszcie napisałam notkę która jest dość długa.Jest bardzo dużo dialogów,ale o to chodziło. Sory,że Vitani ma ciemną łapę ale zauważyłam to przed chwilą.To do napisania.:)
Roki
środa, 12 sierpnia 2015
#6 Życie Gizy
Giza do stada lwioziemców dotarł nie dawno.Pochodził on z czarnych wzgórz, urodził się tam.Niestety zasady panują tam takie, że rodzice po urodzeniu dziecka zostawiają je na pastwę losu. Jeśli dziecko będzie miało szczęście zaopiekuje się nim jakaż stara lwica jeśli nie umrze z głodu.Giza miał to szczęście cie,zaopiekowała się nim lwica o imieniu Sheni już gdy go znalazła była w średnim wieku.Lew miał jeszcze starszego brata o imieniu Kifo. Wychowywał się tam przez całe dzieciństwo,nie było tam nic skazany był na głód i brak wody,wzgórza te podobne są do złej ziemi po prostu jest tam pustka.Pewnego dnia przyszła tam tajemnicza lwica o imieniu Zawadi była piękna i uwodzicielska Gizie się podobała,ale była już dorosła,a on nastolatkiem.
( Zawadi)
Któregoś dnia Zawadi wkradła się do ich groty i zabiła Kifo.Gdy Giza się o tym dowiedział wpadł w szał chciał się za wszelką cenę zemścić na Zawadi cała miłość do niej zniknęła przez parę miesięcy jej szukał ,ale ona gdzieś uciekła.Przestał jej szukać dopiero wtedy gdy poznał Vitani,a poznał ją gdy wyruszył w podróż. Lew był już młodym dorosłym , Sheni była bardzo stara nie mogła nawet chodzić więc pewnego dnia powiedziała:
-Giza jestem strasznie stara moje serce może przestać bić nawet teraz,a ty na pewno zauważyłeś,że jest tu coraz gorzej musisz stąd uciekać bo inaczej umrzesz z głodu wiem,że istnieje gdzieś lwia ziemia podobno jest tam raj na ziemi dużo zwierzyny,wody pod dostatkiem biegnij i znajdź te ziemie.
-Dobrze mamo,ale nie wiem jak mam ci się odwdzięczyć jesteś dla mnie jak matka.
-Tym,że stąd uciekniesz tu jest okropnie.
-Dobrze.
Gdy to powiedział stara lwica zaczęła się dusić lew chciał jej pomóc,ale nie wiedział jak. Sheni wykrztusiła tylko słabe:
-Do widzenia
Zamknęła oczy i przestała oddychać.Giza choć prawie zawsze ukrywał swoje uczucia teraz zaczął płakać i to dość głośno ale zaraz się otrząsnął spojrzał ostatni raz na ciało lwicy i uciekł.
( Wiem, że z pyska leci jej krew,ale nie mogłam znaleźć dobrego obrazka)
Podróżował mając nadzieje,że znajdzie jeszcze Zawadi niestety to się nie stało,ale znalazł coś innego stały dom czyli lwią ziemie.Wkrótce król lwiej ziemi król Kovu i królowa Kiara przyjeli Gize do stada.Pare dni później poznał Vitani w której się zakochał,uczucie był odwzajemnione i zostali parą taraz wiodą szczęśliwe życie.
Czy wiesz,że.....?
Shenzi (jedna z hien) miał być samcem tak jak jej bracia.:)
Ta notka jest dość krótka,ale chciałam żebyście wiedzieli jakie życie miał Giza oczywiście wszyscy bohaterowie z bloga nie wiedzą jaką miał przeszłość nawet Vitani.Mam nadzieje,że notka się podobała.:)
Roki
sobota, 8 sierpnia 2015
#5 Nowi przyjaciele
Kiara i Kovu uznali, że czas aby ich dzieci , lepiej poznały inne lwiątka.
-Dzieci!- zawołała Kiara- zechcielibyście się poznać z waszymi rówieśnikami?
-Raczej tak.
Odparła Uzuri , zawsze to ona decydowała za braci, bo dobrze wiedziała czego chcą.
-W porządku zatem idźcie za lwią skałę tam powinno być choć jedno lwiątko.
Maluchy wyszły z jaskini i zaczęły podążać do miejsca o którym mówiła mama.Lecz nagle Anastachili się zatrzymał i powiedział :
-Tak właściwie to po co nam inne lwiątka mamy siebie.
-Ehh.....Anastahili nawet nie wiesz jak ważna jest integracja na pewno będzie fajnie ,po za tym może będzie tam jakaś ładna lwiczka.
Odrzekła Uzuri, była najmądrzejsza z rodzeństwa i czasem zachowywała się jak by była starsza.
- No dobra
Anastahili uległ siostrze.
Gdy doszli na miejsce obok nie wielkiej skały stały dwa małe lwiątka.Byli to Bora lewek i lwiczka Sparkler. Gdy zobaczyli trójkę zaczęli szeptać:
-To książęta i księżniczka.
Powiedział Bora
- Nie tak głośno bo usłyszą,ale przystojny ten jeden książe.
-A jaka ładna księżniczka.
-Ukłońmy się żeby nie było.
Obydwa lwiatka ukłoniły się,rodzeństwo było zdziwione po tym geście ale przywitały się.
-Cześć jestem Jasiri to mój brat Anastahili i siostra Uzuri.
-Hej jestem Sparkler, a to mój przyjaciel Bora.
-Chcecie się z nami pobawić?
Spytała Uzuri.
-Jasne
Lwiątka bawiły się cały dzień, Bora był zachwycony urodą Uzuri,a Sparkler ciągle przyptrywała się Anastachilemu.Gdy zachodziło słońce książęta pożegnały się z nowymi przyjaciółmi i wróciły do domu.Następnego dnia dzieci znów chciał tam iść lecz rodzice postanowili,że zaprowadzą maluchy gdzie indziej, a dokładnie nad wodopój.Dotarli.
-Ale fajnie!
Powiedział Jasiri
-No super.
Odpowiedziała nie pewnie Uzuri ,chłopaki wskoczyli do wody, a lwiczka siedziała na brzegu.
-No choć siostrzyczko
Zachęcał Anastachili
-Nie ja muszę gdzieś iść.
-Gdzie?
-Nie ważne tylko nie mówcie rodzicom,że odeszłam od wodopoju.
-Dobrze
Odpowiedzieli bracia. Uzuri musiała iść do baobabu Rafikiego ponieważ umówiła się z nim,że dziś zaczną naukę jak budzić się ze snu który przepowiada przyszłość.Bracia dziwili się czemu siostra tak po prostu poszła i nie chciała powiedzieć gdzie,ale w końcu o tym zapomnieli i dalej się bawili. Podczas zabawy Anastahili nie chcący chlapnął na jakieś lwiątko które po chwili krzyknęło:
-Ej uważaj trochę co?!
-Przepraszam nie zauważyłem cię.
-Yyy zaraz to ty jesteś tym lwiątkiem które wskoczyło na naszą siostrę,a później uciekło.
Wtrącił się Jasiri.
-No i co z tego?
-Nic po prostu mówię mógłbyś trochę milej? Jestem Jasiri,a to mój brat Anastahili.
-Mam na imię Haraka widzicie tam te dwie lwiczki to moje przyjaciółki Wazi i Doa.
-Aha
Lwiczki podeszły do nich.
-Haraka idziesz się bawić?
Spytała Wazi
-Poznajcie moich nowych kolegów Jasirego i Anastahilego
-Cześć jestem Wazi, a to moja siostra Doa.
-Hej
Odpowiedzieli bracia.
-Zaraz to wy jesteście synami króla Kovu i królowej Kiary?
- Tak to my.
-Łał,ale ekstra!
-Dzięki
-Idziemy się bawić?
Spytał Haraka.
-Jasne!
Gdy bracia wracali do domu domu po drodze spotkali Uzuri.
-No nareszcie gdzie ty byłaś?
-Nic ważnego wracajmy do domu.
Gdy już wrócili Zazu zapytał Jasirego.
-I jak spodobała ci się się nowa przyjaciółka Doa bardzo ładna lwiczka prawda?
-No może być a czemu pytasz Zazu?
-To,że jesteście zaręczeni ziarenko miłości kiełkuje na sawannie.
-Ble co ty oszalałeś?
-Nie, naprawdę jesteście zaręczeni.
-O nie na na pewno się z nią nie ożenię
-No cóż czarna przyszłość niestety.
Po tej rozmowie wszyscy zjedli kolacje i poszli spać.
Czy wiesz że.....?
Gdy Simba upada na klifie pył który wylatuje przypomina napis sex choć tak naprawdę miało to być SFX czyli ukryty podpis efektów specjalnych.:)
To jest na razie ostatnia notka którą napisałyśmy razem ponieważ Lili wyjeżdża będę pisać tylko ja Roki sory,że nie ma żadnego obrazka ale nie było gdzie wstawić.Mamy nadzieje,że rozdział się podobał.
Roki&Lili
-Dzieci!- zawołała Kiara- zechcielibyście się poznać z waszymi rówieśnikami?
-Raczej tak.
Odparła Uzuri , zawsze to ona decydowała za braci, bo dobrze wiedziała czego chcą.
-W porządku zatem idźcie za lwią skałę tam powinno być choć jedno lwiątko.
Maluchy wyszły z jaskini i zaczęły podążać do miejsca o którym mówiła mama.Lecz nagle Anastachili się zatrzymał i powiedział :
-Tak właściwie to po co nam inne lwiątka mamy siebie.
-Ehh.....Anastahili nawet nie wiesz jak ważna jest integracja na pewno będzie fajnie ,po za tym może będzie tam jakaś ładna lwiczka.
Odrzekła Uzuri, była najmądrzejsza z rodzeństwa i czasem zachowywała się jak by była starsza.
- No dobra
Anastahili uległ siostrze.
Gdy doszli na miejsce obok nie wielkiej skały stały dwa małe lwiątka.Byli to Bora lewek i lwiczka Sparkler. Gdy zobaczyli trójkę zaczęli szeptać:
-To książęta i księżniczka.
Powiedział Bora
- Nie tak głośno bo usłyszą,ale przystojny ten jeden książe.
-A jaka ładna księżniczka.
-Ukłońmy się żeby nie było.
Obydwa lwiatka ukłoniły się,rodzeństwo było zdziwione po tym geście ale przywitały się.
-Cześć jestem Jasiri to mój brat Anastahili i siostra Uzuri.
-Hej jestem Sparkler, a to mój przyjaciel Bora.
-Chcecie się z nami pobawić?
Spytała Uzuri.
-Jasne
Lwiątka bawiły się cały dzień, Bora był zachwycony urodą Uzuri,a Sparkler ciągle przyptrywała się Anastachilemu.Gdy zachodziło słońce książęta pożegnały się z nowymi przyjaciółmi i wróciły do domu.Następnego dnia dzieci znów chciał tam iść lecz rodzice postanowili,że zaprowadzą maluchy gdzie indziej, a dokładnie nad wodopój.Dotarli.
-Ale fajnie!
Powiedział Jasiri
-No super.
Odpowiedziała nie pewnie Uzuri ,chłopaki wskoczyli do wody, a lwiczka siedziała na brzegu.
-No choć siostrzyczko
Zachęcał Anastachili
-Nie ja muszę gdzieś iść.
-Gdzie?
-Nie ważne tylko nie mówcie rodzicom,że odeszłam od wodopoju.
-Dobrze
Odpowiedzieli bracia. Uzuri musiała iść do baobabu Rafikiego ponieważ umówiła się z nim,że dziś zaczną naukę jak budzić się ze snu który przepowiada przyszłość.Bracia dziwili się czemu siostra tak po prostu poszła i nie chciała powiedzieć gdzie,ale w końcu o tym zapomnieli i dalej się bawili. Podczas zabawy Anastahili nie chcący chlapnął na jakieś lwiątko które po chwili krzyknęło:
-Ej uważaj trochę co?!
-Przepraszam nie zauważyłem cię.
-Yyy zaraz to ty jesteś tym lwiątkiem które wskoczyło na naszą siostrę,a później uciekło.
Wtrącił się Jasiri.
-No i co z tego?
-Nic po prostu mówię mógłbyś trochę milej? Jestem Jasiri,a to mój brat Anastahili.
-Mam na imię Haraka widzicie tam te dwie lwiczki to moje przyjaciółki Wazi i Doa.
-Aha
Lwiczki podeszły do nich.
-Haraka idziesz się bawić?
Spytała Wazi
-Poznajcie moich nowych kolegów Jasirego i Anastahilego
-Cześć jestem Wazi, a to moja siostra Doa.
-Hej
Odpowiedzieli bracia.
-Zaraz to wy jesteście synami króla Kovu i królowej Kiary?
- Tak to my.
-Łał,ale ekstra!
-Dzięki
-Idziemy się bawić?
Spytał Haraka.
-Jasne!
Gdy bracia wracali do domu domu po drodze spotkali Uzuri.
-No nareszcie gdzie ty byłaś?
-Nic ważnego wracajmy do domu.
Gdy już wrócili Zazu zapytał Jasirego.
-I jak spodobała ci się się nowa przyjaciółka Doa bardzo ładna lwiczka prawda?
-No może być a czemu pytasz Zazu?
-To,że jesteście zaręczeni ziarenko miłości kiełkuje na sawannie.
-Ble co ty oszalałeś?
-Nie, naprawdę jesteście zaręczeni.
-O nie na na pewno się z nią nie ożenię
-No cóż czarna przyszłość niestety.
Po tej rozmowie wszyscy zjedli kolacje i poszli spać.
Czy wiesz że.....?
Gdy Simba upada na klifie pył który wylatuje przypomina napis sex choć tak naprawdę miało to być SFX czyli ukryty podpis efektów specjalnych.:)
To jest na razie ostatnia notka którą napisałyśmy razem ponieważ Lili wyjeżdża będę pisać tylko ja Roki sory,że nie ma żadnego obrazka ale nie było gdzie wstawić.Mamy nadzieje,że rozdział się podobał.
Roki&Lili
środa, 5 sierpnia 2015
#4 Dar Uzuri
Była burzowa noc. Cały czas na niebie się blyskalo oraz
grzmialo.
.Uzuri miała tamtej nocy koszmar. Śniło jej siebie że Tamara, jedna ze starych lwic zostanie uderzona piorunem i zginie .
Śniło jej się to przez całą noc.Nad ranem gdy Uzuri wstała, nikogo nie było w jaskini ,przerażona lwiczka swym snem szybko wybiegła na zewnątrz. Zobaczyła że wszystkie lwy stoją w kręgu.Podbiegla i zobaczyła nie żyjąca Tamare nad nią stał rafiki i wykonywał wszystkie odpowiedni czynności.Nikt nie zdążył zauważyć lwiczki. Szybko ona uciekła płacząc do jaskini.Kiedy było już po wszystkim ,przyszli Kovu i Kiara oraz jej bracia.Gdy zobaczyli lwiczkę wszystko jej opowiedzieli i na końcu Kiara dodała :
-Nie chcieliśmy cię budzić bardzo mocno spałaś.
Uzuri nie mogła uwierzyć w to co się stało jej sen był prawdą. Powiedziała:
-Rozumiem, czy Rafiki już poszedł?
-Nie skarbie, rozmawia z kimś a co?
-Muszę z nim porozmawiac ,zaraz wracam.
-Dobrze maleństo ale uważaj!
Uzuri już tego nie słyszała szbko pobiegła poszukać mandryla. Odchodził on już od Lwiej Skały ale Uzuri go dogoniła:
-Witaj Rafiki!
-O,witaj moja miła Uzuri.
-Mam pytanie
-Tak?
-Tamare uderzył piorun w te noc, tak?
-Tak
-Zasneła ona obok drzewa,niedaleko łączki .
-tak.
-Bardzo mocno spała i nie uslyszala burzy ?
-Niestety, ale tak biedna Tamara.A tak właściwie skąd wież koło jakiego drzewa? Tylko ja wiem bo ją tam znalazłem
-właśnie z tym do ciebie przyszłam.
-Hmm...zatem choć do mnie tam będziemyd mogli spokojnie porozmawiać.
W milczeniu szli. Sawanna była bardzo opustoszała po burzy. Nie tętniła życiem jak zawsze. Uzuri widziała ten obraz sawanny w koszmarze. Na myśl o tym śnie przechodziły ją ciarki. Trochę zajęło za nim madryl i lwiczka doszli do starego baobabu.Gdy już byli na miejscu przeszli po kłodzie która prowadziła na koronę drzew. Usiedli i lwiczka zaczęła mówić:
-Miałam tej nocy koszmar, śniło mi się że Tamare zabije piorun, widziałam opustoszałą sawanne ...-lwiczka cała się trzesla -to wszystko działo się jakby we mgle, a ja byłam obserwatorem.Nic nie mg zrobić ! Naprawdę! -małe lwiątko rozplakalo się, to wszystko ją przerosło.Kontynuowała :
-Obudzilam się rano ,nikogo nie było w jaskini ,wyszłam na zewnątrz zobaczyłam ciebie lwy i lwice oraz nie żyjącą Tamare!
Mandryl odpowiedział zmartwiony:
- Czy kiedykolwiek miałaś podobną sytuację?
- Nie czy coś ze mną nie tak?
-Obawiam się, że masz pewny dar którego nie ma nikt inny na całej sawannie.
- Jaki to dar czy to złe czy dobre? Rafiki powiedz!
Krzyknęła lwiczka.
- W dobrych rękach może nawet pomagać, a w złych nawet mordować.
-Ale jaki to dar ?!
-Możesz w snach widzieć przyszłość ,lub teraźniejszość .To bardzo potężna moc.Muszę cię zacząć nauczać i kontrolować sny.
I w ten sposób Uzuri odkryła swój dar.
Czy wiesz,że ..?
Disney próbował namówić Seana Conneryego żeby on podkładał głos Mufasie, lecz ten się nie zgodził.:)
Roki&Lili
grzmialo.
.Uzuri miała tamtej nocy koszmar. Śniło jej siebie że Tamara, jedna ze starych lwic zostanie uderzona piorunem i zginie .
Śniło jej się to przez całą noc.Nad ranem gdy Uzuri wstała, nikogo nie było w jaskini ,przerażona lwiczka swym snem szybko wybiegła na zewnątrz. Zobaczyła że wszystkie lwy stoją w kręgu.Podbiegla i zobaczyła nie żyjąca Tamare nad nią stał rafiki i wykonywał wszystkie odpowiedni czynności.Nikt nie zdążył zauważyć lwiczki. Szybko ona uciekła płacząc do jaskini.Kiedy było już po wszystkim ,przyszli Kovu i Kiara oraz jej bracia.Gdy zobaczyli lwiczkę wszystko jej opowiedzieli i na końcu Kiara dodała :
-Nie chcieliśmy cię budzić bardzo mocno spałaś.
Uzuri nie mogła uwierzyć w to co się stało jej sen był prawdą. Powiedziała:
-Rozumiem, czy Rafiki już poszedł?
-Nie skarbie, rozmawia z kimś a co?
-Muszę z nim porozmawiac ,zaraz wracam.
-Dobrze maleństo ale uważaj!
Uzuri już tego nie słyszała szbko pobiegła poszukać mandryla. Odchodził on już od Lwiej Skały ale Uzuri go dogoniła:
-Witaj Rafiki!
-O,witaj moja miła Uzuri.
-Mam pytanie
-Tak?
-Tamare uderzył piorun w te noc, tak?
-Tak
-Zasneła ona obok drzewa,niedaleko łączki .
-tak.
-Bardzo mocno spała i nie uslyszala burzy ?
-Niestety, ale tak biedna Tamara.A tak właściwie skąd wież koło jakiego drzewa? Tylko ja wiem bo ją tam znalazłem
-właśnie z tym do ciebie przyszłam.
-Hmm...zatem choć do mnie tam będziemyd mogli spokojnie porozmawiać.
W milczeniu szli. Sawanna była bardzo opustoszała po burzy. Nie tętniła życiem jak zawsze. Uzuri widziała ten obraz sawanny w koszmarze. Na myśl o tym śnie przechodziły ją ciarki. Trochę zajęło za nim madryl i lwiczka doszli do starego baobabu.Gdy już byli na miejscu przeszli po kłodzie która prowadziła na koronę drzew. Usiedli i lwiczka zaczęła mówić:
-Miałam tej nocy koszmar, śniło mi się że Tamare zabije piorun, widziałam opustoszałą sawanne ...-lwiczka cała się trzesla -to wszystko działo się jakby we mgle, a ja byłam obserwatorem.Nic nie mg zrobić ! Naprawdę! -małe lwiątko rozplakalo się, to wszystko ją przerosło.Kontynuowała :
-Obudzilam się rano ,nikogo nie było w jaskini ,wyszłam na zewnątrz zobaczyłam ciebie lwy i lwice oraz nie żyjącą Tamare!
Mandryl odpowiedział zmartwiony:
- Czy kiedykolwiek miałaś podobną sytuację?
- Nie czy coś ze mną nie tak?
-Obawiam się, że masz pewny dar którego nie ma nikt inny na całej sawannie.
- Jaki to dar czy to złe czy dobre? Rafiki powiedz!
Krzyknęła lwiczka.
- W dobrych rękach może nawet pomagać, a w złych nawet mordować.
-Ale jaki to dar ?!
-Możesz w snach widzieć przyszłość ,lub teraźniejszość .To bardzo potężna moc.Muszę cię zacząć nauczać i kontrolować sny.
I w ten sposób Uzuri odkryła swój dar.
Czy wiesz,że ..?
Disney próbował namówić Seana Conneryego żeby on podkładał głos Mufasie, lecz ten się nie zgodził.:)
Roki&Lili
piątek, 31 lipca 2015
# 3 Czas mijał
Lwiątka rosły bardzo szybko umiały już mówić i chodzić. Kovu i Kiara byli z nich bardzo dumni,że dzieci są takie inteligentne.Któregoś dnia rodzice postanowili,że lwiątka są na tyle duże żeby wyjść po z lwią skałę.Kiara ich zawołała:
-Dzieci chodźcie na chwilę musimy wam coś powiedzieć.
Lwiątka przerwały zabawę i podeszły do rodziców.
-Zastanawialiśmy się nad tym czy jesteście już na tyle duzi, żeby wyjść po za lwią skałę. Zdecydowaliśmy,że tak tylko nie możecie się za bardzo oddalać będziemy mieli was na oku.
-Naprawdę?! Dzięki mamo, dzięki tato.
Gdy tylko to powiedziały szybko wybiegły z groty i poleciały na małą łączkę. Było tam przyjemnie i miło.Chłopaki walczyli ze sobą dla zabawy, a Uzuri oglądała przyrodę.
Tymczasem w Srebrnej Dolinie:
Tofauti też już urosła i umiała mówić i chodzić jak jej biologiczne rodzeństwo.Siri i Kifale uczyli ją wszystkiego co powinna wiedzieć.Władcy tej ziemi mieli też syna którym niezbyt się interesowali ponieważ był wpadką, na imie miał Uhunguzi. Rodzice nawet nie ogłosili, że to on ma być królem chcieli żeby to Tofa została królową.Szczerze mu to nie przeszkadzało on niezbyt się tym interesował.Oczywiście on też myślał,że Tofauti jest jego biologiczną siostrą, ale i tak czuł do niej coś więcej niż miłość jak brat i siostra.Lwiczka była uczona na taką władczynię aby być przeciwko złej ziemi.
Wracamy na lwią ziemię:
Zbliżał się zachód słońca i lwiątka miały już wracać do domu lecz nagle usłyszały,że coś rusza się w krzakach przestraszyły się i odsuneły od trawy.Nagle coś wielkości ich wskoczyło na Uzuri i ją przygniotło.To coś okazało się lwiątkiem w ich wieku.Piękna lwiczka spojrzała na niego z przerażeniem, lwiak od razu z niej zszedł.
Spojrzał się na nią ze zdziwieniem i szybko pobiegł w trawę.
-Co to było?
Zdziwił się Anastahili
-Widocznie jakieś lwiątko przestraszyło się wyglądu Uzuri i uciekło hahahaha
Zaśmiał się Jasiri.
-No wiecie co?
Oburzyła się Uzuri
-Siostrzyczko nie znasz się na żartach?
Dogryzali jej bracia.
-Lepiej już chodźmy rodzice na pewno się martwią.
Odpowiedziała lwiczka.
-No nareszcie
Rzekł Kovu gdy lwiątka dotarły do domu
-Mieliście być wcześniej martwiliśmy się o was.
-Przepraszamy tato, ale widzieliśmy jak jakieś lwiątko przestraszyło się wyglądu Uzuri
Jasiri dalej się śmiał, lwiczka wskoczyła na niego i zaczeła go lekko gryźć.Walczyli by pewnie długo gdyby nie Kovu.
-Ej dzieci dosyć, jemy kolacje i do spania.
-Dobrze tato.
Odpowiedziały lwiątka chórem.
Czy wiesz że......?
James Earl Jones (Mufasa) i Magde Sinclair (Sarabi),grali parę królewską w filmie ,,Książe w Nowym Yorku''.:)
Dziś niestety pisałam ja sama czyli Roki bo Lili nie mogła, ale mam nadzieje,że roździał się podobał choć bez niej to nie to samo.:)
Roki
wtorek, 28 lipca 2015
#2 Tajemnica
Tylko Siri i Kifale wiedzieli jaka jest prawda. Lwy pochodziły ze srebrnej doliny.Gdy Rafiki wyszedł z jaskini, aby ogłosić,że Kiara urodziła do groty wkradła się Siri i porwała bliźniaczkę Uzuri. Kiara zasnęła bardzo mocno i nie zauważyła,jak Siri zabiera lwiątko.Gdy weszli do jaskini Rafiki był zdziwiony i w myślach powiedział:
-Przecież były cztery,oh sklerotyku już nawet nie pamiętasz ile było lwiątek.
Mówił sam do siebie.Gdy wszyscy zachwycali się trojaczkami Siri wróciła na swoją ziemie czyli do srebrnej doliny.Zrobiła to w ramach zemsty.Jezcze za czasów ojca Mufasy i Skazy -Ahadiego,miał on konflikt z innymi lwami od wszystkich ,jednak nikt o tym nie wiedział .Nie chciał on ich przyjmować na lwią ziemie bał się, że przejmą władze.Lwy zagroziły mu zemstą jednak Ahadi ich wyśmiał.Przez te wszystkie lata lwy stworzyły swoją własną ziemie - Srebrną Dolinę.Jednak wciąż pragneły zemsty,dla tego król i królowa - Siri i Kifale porwali prapta wnuczke ,księżnicze bliźniacze Uzuri i nadali jej imię Tofauti.
Tylko Siri i Kifale wiedzieli jaka jest prawda. Lwy pochodziły ze srebrnej doliny.Gdy Rafiki wyszedł z jaskini, aby ogłosić,że Kiara urodziła do groty wkradła się Siri i porwała bliźniaczkę Uzuri. Kiara zasnęła bardzo mocno i nie zauważyła,jak Siri zabiera lwiątko.Gdy weszli do jaskini Rafiki był zdziwiony i w myślach powiedział:
-Przecież były cztery,oh sklerotyku już nawet nie pamiętasz ile było lwiątek.
Mówił sam do siebie.Gdy wszyscy zachwycali się trojaczkami Siri wróciła na swoją ziemie czyli do srebrnej doliny.Zrobiła to w ramach zemsty.Jezcze za czasów ojca Mufasy i Skazy -Ahadiego,miał on konflikt z innymi lwami od wszystkich ,jednak nikt o tym nie wiedział .Nie chciał on ich przyjmować na lwią ziemie bał się, że przejmą władze.Lwy zagroziły mu zemstą jednak Ahadi ich wyśmiał.Przez te wszystkie lata lwy stworzyły swoją własną ziemie - Srebrną Dolinę.Jednak wciąż pragneły zemsty,dla tego król i królowa - Siri i Kifale porwali prapta wnuczke ,księżnicze bliźniacze Uzuri i nadali jej imię Tofauti.
CZY WIESZ ŻE........?
Scena otwierająca cały film miała oparta być na dialogu,ale stwierdzono,że piosenka krąg życia ma tak ładny tekst,że taki dialog nie będzie potrzebny.:)
poniedziałek, 27 lipca 2015
#1 Narodziny
Był słoneczny poranek i właśnie w ten poranek był jedną z najszczęśliwszych chwil w życiu Kovu i Kiary, bowiem to dziś miała narodzić się trójka ich dzieci- dwa lwy i jedna lwica bo właśnie tak przepowiedział Rafiki. Zaczęło się to w nocy kiedy Kovu obudziły straszne krzyki Kiary szybko poleciał po Rafikiego, a ten przybył na czas i pomógł lwicy rodzić.Poród przebiegł łatwo,nad ranem lwica urodziła zgodnie z przepowiednią mandryla.Największe lwiątko nazwano Mashariki drugie Jasiri,a piękną lwiczkę Uzuri.
Rafiki wyszedł z wielkim uśmiechem na twarzy i po chwili powiedział:
-Gratuluje Kovu zostałeś ojcem.
-Naprawdę, mogę wejść?
-Oczywiście.
Lew niepewnie wszedł do jaskini ,i spojrzał na nowo narodzone lwiątka.
-Są przecudowne !
-Tak ,są prześliczne !
-Są przecudowne !
-Tak ,są prześliczne !
-Czy są zdrowe ?
-Tak ,wszystkie .
-A ty jak się czujesz ?
-A ty jak się czujesz ?
-Całkiem w porządku .
Ich rozmowę przerwali Simba i Nala którzy przyszli, aby obejrzeć wnuczęta
-Jestem z was dumny.-zaczął śmiało Simba
-Ja również ,napewno będziecie świetnymi rodzicami.-dodała Nala.
Nowi dziadkowie zaczeli ,przyglądać się lwiątkom .Następnie do jaskini weszła część stada,wszyscy byli zachwyceni noworodkami.
CZY WIESZ ,ŻE ... ?
Król lew miał być zatytułowany Król Dżungli,ale stwierdzono,że każdy by zauważył,że nie dzieje się to w dżungli tylko na sawannie.:)
Ich rozmowę przerwali Simba i Nala którzy przyszli, aby obejrzeć wnuczęta
-Jestem z was dumny.-zaczął śmiało Simba
-Ja również ,napewno będziecie świetnymi rodzicami.-dodała Nala.
Nowi dziadkowie zaczeli ,przyglądać się lwiątkom .Następnie do jaskini weszła część stada,wszyscy byli zachwyceni noworodkami.
CZY WIESZ ,ŻE ... ?
Król lew miał być zatytułowany Król Dżungli,ale stwierdzono,że każdy by zauważył,że nie dzieje się to w dżungli tylko na sawannie.:)
To nasz pierwszy post ,więc przepraszamy ,że taki krótki,pozdrawiamy !
Roki&Lili
Roki&Lili
Subskrybuj:
Posty (Atom)